- Kącik literacki
- Ciepła Góra - Sebastian Powała
- Nadzieja - Kasia Mazurek
- *** - Patrycja Perzanowska
- Ciepła Góra, Źródełko, O błędnych ognikach - Justyna Maguza, Wiola Reda
- Wiersze - Patrycja Paź 2014/15
- Moja i twoja nadzieja - Julia Gietka
- Opowiadanie - Weronika Jędrzejewska,
- Zwyciężyłyśmy - Martyna Stępień
- Wiersze - Weronika Jędrzejewska
- 2138 - Łukasz Chaciński
- Honzelm. Łowca - Łukasz Chaciński
- Wiersze - Paulina Dąbrowska
- Śmierć Ratuje Wojnę - Marek Mielczarek
- Wiersze - Julia Gietka
- Łowca - Natalia Wróbel
- Była ciemna, listopadowa noc - Julia Gietka
- Zawrót głowy - Ewa Ludwiniak
- Isim sukran - Julia Gietka
- Kawiarenka Królewska - Ewa Ludwiniak
- Znalazłem - Autor anonimowy
- Tajemnica Placu Broni - Małgorzata Orych
- Wiersze z kapelusza - kl. VI 2015/16
Ciepła Góra - Sebastian Powała
Sebastian Powała
kl. 3a
Ciepła Góra – mało znana historia naszej okolicy
Chciałbym przybliżyć wszystkim legendę i historię naszego regionu. Jadąc od strony Wołomina, można zauważyć między Nowymi Ręczajami a Poświętnem rosnący od wielu lat, piękny las. Mieszkańcy teren po lewej stronie zwą „Ciepłą Górą”. Na pewno wiele osób zastanawia się, dlaczego tak? Nie ma tam przecież żadnej góry, a na pewno nie ciepłej.
Legendę o Ciepłej Górze poznałem, gdy byłem małym chłopcem. Opiekowała się mną moja prababcia Czesia, która wiele w życiu przeżyła i pięknie umiała to przekazać innym. Historię tę usłyszałem jeszcze od swojej prababci.
W dawnych czasach w okolicy tej naprawdę znajdowała się góra, która broniła drogi do bagna. Pewnej nocy w okolicy tej pojawił się powstaniec, niósł bardzo ważny list do Warszawy. Był zmęczony i poraniony, usiadł u stóp góry, zrozpaczony. Myślał, że nie da rady wypełnić swojego zadania i tu zakończy się jego żywot. Przycisnął do serca skórzaną torbę, w której miał cenne dokumenty. Nagle z ziemi wytrysnął strumień gorącej wody. Powstaniec obmył się w niej i ugasił pragnienie. Nagle wstąpiły w niego nowe siły, po ranach nie było śladu. Ruszył w drogę, a historię o ciepłym źródle przekazał spotkanemu na skraju lasu człowiekowi. Ludzie pobiegli rano, by zobaczyć czy naprawdę coś tam jest. Oczom swym nie wierzyli, bo z ziemi tryskało piękne źródło. Przez wiele lat korzystali z tego daru natury, nawet zimą źródło nie zamarzało.
Nie jest to jednak koniec tej historii. Prababcia jako dziecko często myła się przy tym źródle, ponieważ mieszkała bardzo blisko, na Choinach. Jej dziecięce spokojne lata przerwał wybuch II wojny światowej. Tu zaczyna się druga historia źródła, już nie legenda lecz fakt autentyczny.
W domu rodzinnym mojej prababci stacjonowali Niemcy. Większość mieszkańców Choin ukrywała się w lesie w okolicach Ciepłej Góry. Babcia bardzo tęskniła za swoją mamą , która musiała zostać w domu. Kiedy jeszcze było ciemno postanowiła dostać się do gospodarstwa, sprawdzić co tam się dzieje i przynieść coś do jedzenia. Niestety, kiedy wracała już do lasu, zauważył ją Niemiec, biegł za nią i strzelał do niej. Babcia miała wtedy czternaście lat, była głodna i wycieńczona, czuła, że braknie jej sił. Żołnierz był coraz bliżej, a kule świszczały koło głowy babci. Nie mogła kierować się w stronę ukrywających się ludzi, aby Niemcy ich nie znaleźli. Ostatkiem sił pobiegła w stronę ciepłego źródła. Przewróciła się i upadła prosto do niewielkiego rowku, czując na sobie kroki hitlerowca. Nagle teren ten opanowała gęsta mgła, idąca od źródła. Niemiec krzyczał i strzelał, ale prababci nie znalazł. Kiedy przekazywała nam tę historię, mówiła, że czuła się tak, jakby źródło przykryło ją niewidzialnym płaszczem. Żołnierz nie mogąc jej znaleźć wrócił do swojej kwatery.
Jeszcze przez wiele lat po wojnie istniało to piękne źródło. Mój tata pamięta jak dziadek pokazywał mu wytryskujący, mały już strumyczek wody. Niestety ludzie nie szanowali tego miejsca, wykopywali piasek z góry, wywozili śmieci do lasu. Źródło było coraz słabsze, aż pewnego dnia znikło, może to natura pogniewała się na ludzi za brak szacunku? Może czasy są spokojne, nie ma zaborów, wojen i źródło nie musi nas chronić? Na to pytanie musimy sobie sami odpowiedzieć.
Ciepłą Górę pięknie opisuje Pani Maria Ludwiniak w swym wierszu. Oto jego fragment:
„Do dziś z bagien płyną, pełne żalu głosy.
Gdzie jest Ciepła Góra co je osłaniała?
Trzciny i pałki wciąż drżą o swe losy.
Góra we wspomnieniach i nazwie została.
Dzisiaj w okolicy już niewielu ludzi
Górę na drodze przy bagnach pamięta
Czasem wspomnienie dawnych lat się zbudzi
I stare serca tęsknotą opęta.”
Jeśli kogoś zainteresowała ta opowieść, polecam przeczytać wiersze i opowiadania dawnej nauczycielki moich rodziców Pani Marii Ludwiniak. W swoich dziełach opisuje ona dużo więcej historii i legend tego regionu. Nasza okolica jest bardzo piękna i drzemie w niej jeszcze mnóstwo ciekawych, mało znanych opowiadań. Warto je poznać i przekazać następnym pokoleniom.
W napisaniu tego artykułu pomogły mi opowieść mojej nieżyjącej prababci Czesi i wspomnienia Pani Marii Ludwiniak.